niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 6

Leon
...Nie wieżę, że całuję się z Violettą! Ma słodką pomadkę, chyba truskawkową. Oderwaliśmy się od siebie i patrzyliśmy się głęboko w oczy.
-Ja przepraszam, muszę iść umówiłam się z dziewczynami w Resto o 17, a jest już 5 po. Musze iść, pa Leon. Nie powinnam tego robić.-mówiła speszona Violetta.
-Violu, uspokój się. Odprowadzę cię, dobrze?-mówiłem spokojnie.-Zresztą powinniśmy porozmawiać, nie sądzisz?-spytałem patrząc jej w oczy.
-Dobrze.-powiedziała obracając się w stronę drogi prowadzącej do Resto.
Szliśmy w krótkiej ciszy, którą przerwałem.
-Violu? to co się stało przed chwilą, to było....
-Mokre?-odpowiedziała śmiejąc się.
-Hahaha, nie raczej cudowne...-poczułem, ze robię się, razem z Violką czerwoni.
-Tak, też tak myślę.-zatrzymaliśmy się i staliśmy już na wprost siebie.-Leon, bo wiesz...to byl....
-Twój pierwszy pocałunek....-przerwałem jej, a ona zrobiła się czerwona.
-Violu, zależy mi na tobie!-wreszcie to powiedziałem, juz dawno to chciałem zrobić.
-Mi na tobie też.-powiedziała to! A już myślałem, że powie,że jej nie!
-To co? Violetto Castillo czy zostaniesz moją dziewczyną?-uklęknąłem na kolanie.
-Pewnie, że tak,-wtedy wstałem i się przytuliliśmy, a ludzie do o koła zaczeli bić brawo.
Odprowadziłem moją dziewczynę do Resto, gdzie czekały na nią dziewczyny.
-Macie się nią opiekować, jasne?-powiedziałem grożąc im palcem, oczywiście w formie pół żartu, pół groźby.
-Tak jest!-wstały równo z krzesła  krzykneły, stawając na baczność.
-Violu, zadzwoń potem do mnie to przyjdę po ciebie,ok?
-Ok-pocałowałem ją w policzek na pożegnanie.-pa kochanie.
-Pa.

Francesca
-Uuuuu...!-powiedzialyśmy równo z Cami.
-Chodzicie ze sobą?-spytała Cami.
-Tak!-powiedziała Viola, po krótkim zastanowieniu.
-Oooo! Ty to masz szczęście, niedawno się tu przeprowadziłaś, a juz masz chłopaka, który za tobą szaleję!-powiedziałam ze spuszczoną miną.-Ja to nie mam tyle szczęścia co Ty, nigdy nie znajdę swojej prawdziwej miłości....-naglę przerawł mi dzwonek telefony.
-Kto to?-spytały równo Cami i Viola.
-Nie wiem, nieznany numer.-odebrałam telefon.

F; Tak, słucham.
M; Hejka Fran, tu Marco, młodszy brat Leona.
F; O hej Marco! Co tam u cb?-po tych słowach dziewczyny zaczęły chichotać.
M; Dobrze, wiesz zastanawiam się, czy nie poszłabyś ze mną  do kina?
F; Dobrze, a kiedy?
M; Może być jutro o 15?
F; Ok, pasuję mi.
M; To do zobaczenia.
F; No, do jutra.

-I co?-spytała Viola/
-Umówił się ze mną na jutro do kina!-wykrzyczałam to na cały lokal.
-Cieszymy się razem z tobą.-powiedziała Viola, a Cami pokiwała twierdząco głową-podoba Ci się? czy mi się tylko wydaje?-spytała podejrzliwie Viola.
-Nie....nie no pewnie, że tak! Od jakiegoś pół roku, byliśmy razem na obozie jeździeckim to tam się bliżej poznaliśmy.
-Uuuu....no to fajnie.-powiedziała Cami.
Rozmawialismy jeszcze tak jakis czas.

Violetta
Dziewczyny już poszły, a ja zadzwoniłam do Leona, jak prosił.

V; Halo Leon, mówiłeś żeby zadzwonić jak pójdę do domu, to dzwonię.
L; Ok, przyjdę po ciebie, jestem niedaleko Resto, za chwilę będę.
V; Ok, to ja już pójdę powoli.
L; Violu uważaj na siebie.
V; Leon nic mi się nie stanie, spokojnie.
L; Już idę.

 I się rozłączyłam, postanowiłam, że już pójdę. Było ciemno więc się trochę bałam. Szłam parkiem, było tylko parę latarni oświeconych więc wyciągnęłam komórkę i chciałam zacząć świecić, ale ktoś mnie popchnął na ziemię. Zaczęłam krzyczeć.
-Aaaaa! Pomocy! Pomo...!-wtedy ten ktoś mi zatkał usta jakimś materiałem, wierciłam się, ale bez skutku.
-Spokojnie mała nie nerwowo! Nie wierć się tak! Oooo....jaka ładna bluzeczka, ale jej się chyba pozbędziemy, nie pozwolimy na to aby nam przeszkadzała.-mówił dziwnym głosem i obrócił mnie na brzuch.
Wierciłam się, ale to nic nie dało, rozerwał mi bluzkę. Podwijał juz spódniczkę, kiedy ktoś go uderzył, wtedy szybko wstałam i zobaczyłam, ze to Leon obezwładnił tego typa! Bili się i wtedy on uderzył Leona! Przewrócił się na ziemię, a ten typek uciekł! Leon szybko wstał i podbiegł do mnie.
-Jezu Violetta! Nic Ci nie jest? Dzwonię na policję!-mówił przerażony Leon i wyciągnął telefon. Nie słuchałam co mówi bo byłam bardziej przerażona tym faktem, ze ktoś chciał mnie zgwałcić!
I jak sie podoba? Komentować proszę! ;*
W następnym rozdziale;
Jak zareaguje German na wiadomość o  tym co się stało?
Czy Violetta pójdzie na przesłuchanie do studia?
Co zrobi Leon aby dowiedzieć się kto chciał zgwałcić Violettę?
Czy Violetta spróbuje zapomnieć o tym co się stało?
Siemka ludzie! ;* mam nadzieję, ze podoba Wam się rozdzial i będziecie komentować :)

2 komentarze: