poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Rozdział 41 - Widownia na próbie.

        Już od godziny jestem w Rzymie, taksówka właśnie zaparkowała pod hotelem, w którym się zatrzymam. Wyszłam z samochodu i taksówkarz pomógł mi wyciągnąć walizki.
- Dziękuję panu - podałam mu pieniądze, uśmiechnął się, chwyciłam rączki moich dwóch walizek i weszłam do hotelu. W recepcji, była jakaś znajoma dziewczyna, ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd ją znam. Boy hotelowy pomógł mi zanieść walizki do mojego pokoju, a tam się rozpakowałam, umyłam i położyłam spać.

♡♥♡♥♡♥♡♥


        Przebudziłam się w nocy i zamówiłam do pokoju krewetki w cieście. Dziewczyna po drugiej stronie słuchawki, nie była zbytnio zadowolona, że o czwartej nad ranem zamawiam jedzenie do pokoju.

sobota, 16 sierpnia 2014

Rozdział 40 -Drodzy Przyjaciele !

Weszłam do pokoju, wyciągnęłam swoją walizkę i otworzyłam szafę. Szybko pakowałam ciuchy do środka, weszłam do łazienki, zgarnęłam swoje rzeczy do kosmetyczki, a kiedy wyszłam, w pokoju stały Fran i Lu. Spojrzały na mnie, a potem na walizkę i znów na mnie.
-Nawet o tym nie myśl -powiedziała chłodno Lu.
-Jack ma racje ! Tylko niszczę Wam wyjazd ! Od samego początku. Najpierw kłóciłam się z Leonem, a teraz się nad sobą użalam ! Co ze mnie za przyjaciółka ? Jestem daremna !-przerwałam- I czas to zmienić -podeszłam do walizki i pakowałam się dalej -Rano wracam do Buenos Aires.
-Od wyjazdu Leona minęło 5 dni. Zostało 14 dni do końca Naszego pobytu tutaj, więc zostań i się ciesz Słońcem -nalegała Francesca.
-Nie ! Jack ma racje. Pewnie wszyscy tak myślicie. Nie mogę zostać. Popatrz na mnie ! -krzyknęłam -Jestem wrakiem człowieka ! Nawet pokojówka się mnie wystraszyła ! Nic nie jem. Całe dnie spędzam przed telewizorem, a w nocy beczę ! -przerwałam i otarłam łzę -Nie spałam od trzech dni -mówiłam ciszej -I już dłużej tak nie mogę.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział 39 -Wyjeżdżam.

Siedzieliśmy przytuleni do siebie już chyba 15 minut, oderwałam się od jego umięśnionego torsu i spojrzałam mu w oczy. Jak zawsze mnie zahipnotyzowały.
-Kocham Cię -wyszeptał, nim zdążyłam odpowiedzieć, poczułam jego usta na swoich wargach.
Jeden niewinny pocałunek.
Jeden.
I ostatni.
Odsunęliśmy się od siebie. Ktoś zapukał do drzwi. Wstałam i ruszyłam w ich stronę, kiedy się odwróciłam Leon się dalej pakował. Otarłam łzy i otworzyłam. Za drzwiami stali wszyscy nasi przyjaciele.
-Wejdźcie -otworzyłam szerzej drzwi, każdy się na mnie patrzył i posyłał współczujące spojrzenie.
-Czyli Meksyk ? -spytał cicho Fede Leona.
-Tak, Meksyk -odpowiedział i spojrzał po wszystkich.
Tylko nie na mnie.
Weszłam do mini kuchni za ścianą i nalałam sobie soku, wypiłam go trzema łykami. I następna szklanka. I następna. Wróciłam do salonu, nikt nawet nie zauważył, że weszłam.
-Kiedy wylatujesz?-spytałam cicho i wszyscy na mnie spojrzeli, oprócz Leona.

środa, 6 sierpnia 2014

Rozdział 38 - Dostałem rolę w filmie !

Pod hotel pojechał radiowóz i chłopaki zaczęli się z nimi kłócić.
-Violetta wybacz mi! Przepraszam, jestem kretynem ! Kocham Cię ! -krzyczał Leon, a policjanci próbowali go uspokoić,  tak jak resztę chłopaków.
-Zróbcie z nimi porządek ! -krzyknął ktoś z okna. Policjanci zaczęli zapinac ich w kajdanki i podjechały jeszcze 3 radiowozy. Szybko wybieglam z pokoju,  na korytarzu były dziewczyny.
-Co się dzieje? -spytała zaspana Lena.
-Chlopaki robią rozrobe i policja ich bierze -powiedziałam i szybko zjechalysmy wszystie na dół. Przebieglysmy przez hol i za hotel. Podbieglismy do policjantów,  wszyscy już siedzieli w radiowozie, oprócz Leona, który się kłócil z wysokim i potężnym policjantem.
-Leon uspokoj się ! -kiedy mnie zobaczył, to do mnie podbiegl.
-Vilu prz...-zaczął, ale mu przerwałam.
-Cicho bądź. Już dość zrobiłeś -podeszłam do policjantów,  a dziewczyny za mną.
-Biorą ich panowie? -spytałam.
-Tak, na 24 h, jeśli ktoś złoży skargę,  sprawa może trafić do sądu,  a na razie areszt. - powiedział policjant.
-Dobrze - powiedziałam wystraszona.
-Ale jak to? -spytała Fran.
-Takie są przepisy...
-Ja nigdzie nie jade,  dopóki mi nie wybaczysz.  -powiedział Leon, śmierdzi od niego wódką.
-Leon, porozmawiamy kiedy wytrzezwiejesz. -powiedziałam -A teraz wsiadaj do radiowozu i nie rób głupot . -on poslusznie usiadł, obok Fede.