-Cholera - odezwał się po chwili Leon i od razu wstał z krzesła - Musimy jechać do szpitala - szukał nerwowo czegoś po kieszeniach.
-Nie, nie trzeba - zaprotestowałam.
-Violetta, przestań. Leon ma racje - odezwała się Ludmiła.
-Nie trzeba nigdzie jechać - powiedziałam znowu.
-Nie gadaj, tylko chodź - powiedział Leon i wyciągnął kluczyki z kieszeni spodni.
-Przestań, nie trzeba nigdzie jechać - powiedziałam znowu.
-Nie dyskutuj, tylko chodź - niecierpliwił się.
-Leon ma racje, trzeba jechać do szpitala - odezwał się Will.
-Nigdzie nie trzeba jechać - powiedziałam i się zaśmiałam lekko.
-To nie jest śmieszne - odezwal się Federico - Mogą się pojawić jakieś problemy z dzieckiem, to dość duża ilość alkoholu.
-Nie musimy....-zaczęłam, ale mi przerwali.
-Ja poprowadzę, nic nie piłem - powiedział Leon.
-Okey, jadę z wami, a wy zostańcie - powiedział Will, do reszty.
-Też jadę - odezwała się Ludmi.
-Nie zostawię jej samej - odezwała się Fran
-Tak jak ja - powiedział Fede.
-Ludzie! - podniosłam trochę głos - Nigdzie nie jedziecie, tak samo jak ja. Nie napiłam się żadnego alkoholu - popatrzyli na mnie dziwnie - Napiłam się ze swojej szklanki - podniosłam ją do góry - Szklanka Willa, stoi tam - wskazałam palcem - Nic się nie dzieje, ale dziękuję, że się tak troszczycie, chociaż, moglibyście mnie przynajmniej raz wysłuchać - oburzyłam się lekko.
-Na pewno? -spytała dla upewnienia Lu.
-Tak, a teraz siadajcie z powrotem i nie róbcie zamieszania - poleciałam i zrobili jak powiedziałam.
Chwilę, później kelnerzy zaczęli przynosić tace z jedzeniem.
Kolacja.
Wreszcie.
Ale jestem głodna.
Zjadłam chyba najbardziej nieapetyczną kolację, ze wszystkich. Ogórki, śledzie, trochę gulaszu, kompot, herbata, jakieś mięso, którego nazwy nie wymówię, bo nie potrafię i jeszcze parę kabanosów. Tom z Andresem się śmiali, że oni nawet nie mają takiego apetytu. Kiedy zjadłam była jeszcze chwila przerwy i kapela zaczęła grać. Przy stoliku zostało tylko parę osób, patrzyłam na tańczące pary.
-Idziemy tańczyć? - pochylił się nade mną Will.
-Wiesz, co? Muszę iść do ubikacji, a ty zaproś Lu albo Taylor - powiedziałam i wstałam z krzesła.
-Lu! - Will starał się przekrzyczeć muzykę, odwróciła się w jego stronę - Idziemy tańczyć? - zaczął pokazywać na "migi", ona się tylko zaśmiała, pokiwała głową i wstała z krzesła. Wyszłam z sali pełnej ludzi i skierowałam się w stronę ubikacji.Po chwili byłam z powrotem, minęłam się z Taylor, która wychodziła z sali i skierowałam się w stronę stolika.
-Zatańczy Pani ze mną? - podszedł do mnie tata Leny, miał na sobie teraz tylko lawendową koszulę, która miała parę rozpiętych guzików z góry, szare eleganckie spodnie. Włosów też nie miał za dużo, ale wyglądał elegancko, był trochę "większy" na brzuszku, ale wyglądał bardzo fajnie.
-Oczywiście - uśmiechnęłam sie do niego i zaczęliśmy tańczyć. Piosenka była trochę szybsza, ale dawałam rade. Zaraz pod koniec piosenki, melodia zamieniła się na "Jedzie pociąg z daleka" i wszyscy ustawili się w lokomotywę, poczułam jak ktoś mnie ciągnie w stronę długiej "kolejki" i po chwili moje ręce były na biodrach Fede. Wielki pociąg prowadziła Lena, a za nią Diego i po kolei goście.
Poczułam czyjeś duże i masywne ręce na swoich biodrach. Lokomotywa tak szybko biegła, że nie dałam rady się odwrócić. Po dość długiej piosence, wreszcie wszyscy się puścili i kapela zaczęła grać drugą piosenkę.
-Zatańczymy? - odwróciłam się, a za mną stał Federico, uśmiechnęłam się lekko.
- Dobrze- chwycił mnie w pasie, a ja swoją rękę dałam na jego ramię, drugie ręce złączyliśmy i zaczęliśmy się poruszać w rytm piosenki.
- Zmęczona? - spytał po chwili.
- Tak troszkę - odparłam z lekkim rozbawieniem.
- Który to miesiąc ? - spytał.
- Czwarty - odparłam i odkaszlnęłam
- To dziecko Leona, prawda? - spytał i spojrzał mi w oczy i czekał, aż odpowiem.
- To moje dziecko - odpowiedziałam i odwróciłam głowę w przeciwnym kierunku.
- Violu....-zaczął błagalnie, ale mu przerwałam.
- Nie Fede. Myślałam, że to będzie miły wieczór, ale już oczywiście razem z Leonem musieliście zacząć swoje gadki. - wściekłam się - Proszę nie psujmy tego dnia Diego i Lenie - powiedziałam i tańczyliśmy dalej.
- Dobrze - odpowiedział zmęczony.
Przetańczyliśmy jeszcze dwie piosenki, w dobrej atmosferze, potem zatańczyłam z Willem, Maxim, Andresem i zaczęły się zabawy.
Kobiety były ustawione w kółku, a mężczyźni w kółku, które nas otaczało. Kiedy była muzyka, szliśmy w jedną stronę, a mężczyźni w drugą, kiedy muzyka się zatrzymała, odwracaliśmy się za siebie i mieliśmy zatańczyć z mężczyzną, który stał za nami. Trafiłam na wujka Leny, później na sąsiada Diega, Maxiego i na Leona. Tańczyliśmy w ciszy, tylko czasem się coś odzywaliśmy.
-A teraz panowie, ucałują swoje partnerki w policzki...-zaczęła główna piosenkarka z kapeli, ale jej kolega, który gra na keybordzie, jej przerwał.
-Albo w usta - cała sala się zaśmiała.
-Albo w usta i odprowadzą je do swoich stolików. - Leon się nade mną nachylił i jego usta dotknęły mojego policzka, a wtedy poczułam jakby mi coś wywinęło kopyrtka w brzuchu.
- Wszystko w porządku? - spytał się Leon, a dopiero wtedy zauważyłam, że trzymam jego rękę.
-Tak, wszystko dobrze. Chyba - powiedziałam i się zastanawiałam co się stało.
- Dobrze - powiedział niepewnie i wtedy przeniósł swoją rękę na moją talię. Staliśmy za jednym, z filarów, z których nie widać stolika, a jest blisko wyjścia z sali. Zaczęliśmy iść.
Znowu.
Coś mi się poruszyło w brzuchu.
Ale w czwartym miesiącu, to chyba za wcześnie?
Dziecko jeszcze nie może chyba mnie "kopać"?
Prawda?
- Violetta? - znowu staliśmy, chwyciłam się za brzuch - Coś nie tak? -spojrzał na brzuch.
- Nie, wszystko w porządku - powiedziałam po chwili - Po prostu miałam takie dziwne uczucie, jakby dziecko się poruszyło - popatrzył na mnie dziwnie.
- Kiedy? Teraz? - spytał, chwycił moją rękę i pocałował w policzek, uśmiechnął się - Teraz też?
Tak, teraz też.
- Tak - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy, miał iskierki w oczach i się uśmiechał.
- Teraz też ? -znowu mnie pocałował w policzek.
Znowu.
- Tak, znowu.
- Wtedy kiedy Cię dotykam lub całuję - powiedział i się we mnie wpatrywał - Violetta, powiedz mi prawdę....
..........................................
Trochę późno dodany :/ (chodzi mi tu i o godzinę i datę) :)
Coś z dzieckiem, ale co? Trochę za wcześnie, żeby się ruszało, chyba nie? ;>
Ale to się dowiecie, w następnym rozdziale :D
Z ankiety wynika, że udział w konkursie na OS, weźmie udział 9 osób :)
Trzymam Was za słowo :) Albo, żeby przynajmniej 4-5 osób przysłało swoje prace :)
Oczywiście, można jeszcze głosować, ankieta nie jest jeszcze zamknięta :)
Notkę co do konkursu, dodam w dniu zakończenia ankiety, czyli 15 października :) A pracę będzie można składać myślę, że tak do 5 listopada ;)
Ale to nie jest jeszcze pewne :)
Cały "regulamin" i zasady podam 15.10 ;)
Rozdział krótki, ale myślę przez weekend pojawi się kolejny :)
Myślę, że teraz rozdziały będą mniej więcej takiej długości :)
Dzisiaj trochę dużo dialogów, ale nie zawsze tak jest, to zależy od tego jaki mam humor :)
A dzisiaj jest kiepski, więc mało tekstu :/
Ale się rozpisałam :/
Całuski, Karola ;** xoxo
20 komentarzy = następny rozdział :)
Fajny
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Jest mega ^^
OdpowiedzUsuńViolette 'kopie dziecko' ;PP
czekam na nexta ;***
całusy ;**
Nati
Super masz talent
OdpowiedzUsuńCzekam na next :*
Cudny <3 Boski <3 Wspaniały <3
OdpowiedzUsuńFede taki mądry ^^
Przyjaciele robią aferę ;D
Dzieciaczek kopie ^^
No podobno w 20 tygodniu (5 miesiąc) zaczyna kopać, więc może mógłby w czwartym xD
Aaaa.. ALE TY NIE MÓW, ŻE VIOLA NIE JEST W CIĄŻY TYLKO JEST NP. CHORA I TO DLATEGO? ;O
Kurde...
A Leonowi co powie? ^^
Czekam na nexcika niecierpliwie <3
Buziaki ;*
Katarina
Cudowny !
OdpowiedzUsuńBoże cudny ten rozdział :)
Chłopaki tacy spanikowani jak i dziewczyny i nie dali nic powiedzieć Violi, a tu się w końcu okazuje, że ona nie wypiła alkoholu na szczęście ! Ale się dzisiaj wytańczyła i wyskakała xD Trochę musiało jej być ciężko :) Fede tez wypytuje i już raczej wie, że to dziecko Leona. Tańczyli razem szkoda, że to tylko buziak w policzek, ale dobre i to :D Dziecko już zaczęło kopać? I to jeszcze gdy Leon jej dotykał lub całował ooo *-* Mam nadzieję, że to będzie prawda ! Leoś chce znać prawdę, ale czy ona mu powie? No ja mam nadzieję, że się w końcu dowie, że jest ojcem tego dziecka :D Czekam na następny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
jest jest wreszcie rozdział :D
OdpowiedzUsuńrewelacyjny
Boski masz talent
OdpowiedzUsuńczekam na next!
extra
OdpowiedzUsuńBoski <3 Mam nadzieję że Viola powie Leonowi prawdę :* Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńSuper extra nie mogę się doczekać następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńBoski rozdział
OdpowiedzUsuńteraz zaczelam czytac tego bloga i postanowilam zacząć od tego rozdziału. bardzo mi się spodobało i na pewno przeczytam poprzednie rozdziały.
OdpowiedzUsuńczekam na next pozdro
Normalnie cud miód!
OdpowiedzUsuńSłodko jak Leos dotyka Vilu I wtedy sie dziecko rusza jeju *-*
Czekam na następny ;*
zapraszam tez do mnie zaczęłam pisac :) leonetta-el-amor.blogspot.com
Chyba ze to nie dziecko tylko motylki w brzuchu heheh <3
Usuń<3
OdpowiedzUsuńDziewczyno to jest świetne !!! ale nie każ czekać tak długo na następny bo padnę ;*** xDD
OdpowiedzUsuńBoski !!!
OdpowiedzUsuńMasz talent !!!
Czekam na nexta !!! :)
Wow niesamowite ale niech bedzie leonetta
OdpowiedzUsuńSuper blog
OdpowiedzUsuńSwietny..ciekawe co odpowie Viola. Pozdrawiam. Jula
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńSuuuper !!!
OdpowiedzUsuńDziewczyno masz talent !!!
Uwielbiam Twoje rozdziały !!!
Czekam na next !!!
Kiedy next??? Super rodział♥
OdpowiedzUsuńTwoje rozdziały są poprosu genialne każdy czytam z zaciekawieniem i nie mogę się już doczekać nastepnego
OdpowiedzUsuńKiedy next bo nie moge się już doczekać ??
OdpowiedzUsuńSuper rozdział !!! Jestem ciekawe co Violetta odpowie Leonowi. Proszę dodaj szybko next bo nie mogę się doczekać:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń