-A pójdziemy z Leonem? Tak jak kiedyś. Tęsknie za nim, dawno go nie widziałem - chłopczyk podniósł wzrok na dziewczynę i spojrzał jej głęboko w oczy. Gosposia wyszła cicho z kuchni i podążyła w stronę gabinetu Germana.
- Słońce, Leon ma dużo pracy i nie ma zbyt dużo czasu - dziewczyna się starała mówić przekonująco, ale szybko odwróciła głowę, zrobiła głęboki wdech i spojrzała znowu na chłopczyka.
Udało się.
Nie rozpłakała się.
- To może wziąć wolne - rozdarował się.
- Leon pracuje za granicą, pewnie za niedługo wyleci z powrotem - zaczęła się bawić pustym kubkiem.
- Czemu nie przyleciał z Tobą? - spytał bardziej smutny i dalej rysował.
- A co ty taki ciekawy? - dziewczyna zaczęła go gilgotać i obydwoje zaczęli się śmiać.
German po tym co mu powiedziała Olga, chciał zainterweniować i kiedy się zbliżał do kuchni i usłyszał śmiech swoich dzieci, stanął i się uśmiechnął. W Argentynie chcieli jej pomóc i nie pytać o Leona. Przynajmniej to mogli zrobić. Facundo nic nie wie, o tym, że Leon z Violettą się rozstali, nie chcieli mu mówić. Mały się z nim zżył, nawet jeśli nie spędzali tak dużo czasu razem, a dla dziewczyny to wciąż była świeża sprawa, której nikt nie chciał znowu rozdrapywać. Teraz kiedy jest w stanie błogosławionym, nie chcieli jej dręczyć tym tematem. Samotna matka, do tego w bardzo młodym wieku - chyba nikt nie miałby serca jej jeszcze bardziej dobijać. Nawet jesli dziewczyna ma wsparcie rodziny i przyjaciół, to to i tak nie to samo co małżonek, narzeczony, czy chłopak - w tym przypadku Leon.
- Gdzie on pracuje? - spytał kiedy się uspokoili.
- Kręci film w Meksyku, ale teraz tak jak ja i Will, przyleciał na ślub Diego i Leny. Pamiętasz ich?
- Diego....tak. To ten chłopak co mnie nosił na baranie w parku, a ja mu ściągałem czapkę? - spytał roześmiany maluch. German po cichu się wycofał, pokiwał głową Oldze, że wszystko w porządku i wrócił do pracy.
- Nie, to był Maxi. Diego to ten chłopak, który podszedł do dziewczyny w parku i chciał jej numer, a ona go uderzyła w twarz
- Wiem już który, ale tej dziewczyny nie pamiętam. - powiedział po chwili zamyślony - To Leon tu jest? - ożywił się.
- Tak jest - powiedziała zrezygnowana - Pójdę się ubrać, dobrze? - spytała.
- A potem pójdziemy na plac zabaw? - spytał szczęśliwy maluch.
- Dobrze, pójdziemy - zaśmiała się i wyszła. Dziewczyna zostawiła telefon. Facu wrócił do rysowania, a kiedy zabrzęczała komórka Violetty, chłopczyk wdrapał się na blat wysokiego stołu, usiadł na nim i wziął telefon do ręki. Fran ;** wysłała Ci wiadomość Chłopak nie wiedział co to znaczy, bo nie umiał czytać, ale dużo razy widział imię Leona w pamiętniku dziewczyny i potrafi je rozpoznać. Nacisnął ikonkę kontakty i przesuwał palcem w dól, kiedy zszedł na sam dół wrócił na górę i znowu, a wtedy to zobaczył.
LEON
Nacisnął zieloną słuchawkę i przyłożył niezdarnie telefon do ucha. Sprawdził czy nikogo nie ma w pomieszczeniu i czekał aż się coś stanie. Nie wiedział za bardzo jak się obsługuje ten sprzęt, ale dużo razy widział jak German czy Jade do kogoś dzwonią kiedy im się przyglądał i zapamiętał te czynność.
L; Tak słucham?
V/F;Halo?
L; Kto mówi?
F; Facundo Castillo - powiedział oficjalnie malec.
L; Facu? A skąd ty masz mój numer? - zdziwił się chłopak.
F; Leon, a ty mnie lubisz? - spytał zestresowany chłopczyk.
L; Oczywiście, że Cię lubię. Głupie pytanie ! Ja Cię uwielbiam - zaczął się śmiać, a malec się rozpromienił.
F; Jesteś w Buenos Aires?
L; Tak, jestem. Wylatuję za dwa dni.
F; A pójdziesz ze mną i Violą na plac zabaw?
L; A Viola wie, że do mnie dzwonisz?
F; Eeee....wie. Dała mi swój telefon i poszła się przebrać - malec się nerwowo rozglądał, czy ktoś go nie widzi, ani nie słyszy.
L; W takim razie dobrze. Kiedy po Was wpaść?
F; Za....kiedy będzie 11:20 czekaj obok budki z lodami w parku, a my przyjdziemy - odezwał się myśląc czy dobrze powiedział. Mając trzy lata nie umiał się posługiwać dobrze zegarkiem, ale w komórkach już bardziej. Technologia idzie do przodu, dzieci razem z nią, a nawet szybciej.
L; Dobrze, w takim razie będę czekał - powiedział oficjalnie.
F; Pa ! - krzyknął.
L; Do zobaczenia - zaśmiał się i rozłączył.
Chłopczyk zeskoczył z blatu i usiadł z powrotem na krześle, zaczął znowu rysować.
Dwadzieścia parę minut później Violetta była z powrotem. Miała na sobie szare spodnie, luźną, białą bluzkę i czarną rozpinaną bluzę z kapturem.
- Ładnie wyglądasz - powiedział chłopczyk, kiedy ją zobaczył i zeskoczył z krzesła.
- Dziękuję - zaśmiała się.
- Teraz ja się idę przebrać - powiedział i pobiegł.
- Teraz? Myślałam, że już jesteś gotowy ! -krzyknęła za nim i usiadła na jego miejscu. Spojrzała na rysunki malca. Kreski, kółka, trójkąty i inne "figury" geometryczne. Typowe dla dzieci. Choć i tak są piękne.
Chłopczyk wybrał czarne spodnie dresowe, niebieską koszulkę bez rękawów i letnią kurteczkę, do tego niebiesko-czarne adidasy na rzepę.
Zbiegł po schodach na dół, minął tatę, Olgę i biegł dalej, aż do kuchni. Wbiegł i spojrzał na dziewczynę przy blacie, która się uśmiechnęła,
- Ładnie wyglądasz - uśmiechnęła się.
-Dziękuję, chodźmy już. Która godzina? - spytał.
- 11.05
- Pokaż - dziewczyna wypełniła jego polecenie zdziwiona. Chłopczyk pokiwał głową i wyszyli z pomieszczenia.
- Tato idziemy z Facu na plac zabaw - powiadomiła ojca dziewczyna.
- Dobrze, a Will? - spytał.
- Dalej śpi - zaśmiała się dziewczyna - Dajcie mu pospać, będzie miał lekkiego kaca - śmiała się dalej i wyszli. Chłopczyk chwycił dziewczynę za rękę i ruszyli w stronę parku.
Kiedy było widać budkę z lodami Facundo zaczął się rozglądać za Leonem.
- Coś się stało ? -spytała dziewczyna.
- Nie - odezwał się chłopczyk.
Pan z lodami, kobieta z dzieckiem w wózku na ławce, starszy mężczyzna, chłopak w czarnej bluzie, dziewczyna z chłopakiem. Ale alni śladu Leona. Chłopczyk się rozglądał dalej i kiedy byli bliżej rozpoznał Leona. Chłopak w czarnej bluzie siedzący na ławce, to on. Malec się uśmiechnął, Leon ich zauważył i się uśmiechnął. Wstał z ławki i zaczął iść powoli w ich stronę. Chłopiec spojrzał na dziewczynę, wydawało się, że go nie widzi. Facundo spojrzał na Leona i mu pomachał, a wtedy dziewczyna spojrzała na chłopaka.
- Cześć - odezwał się pierwszy Leon.
- Leon ! - chłopiec puścił rękę dziewczyny i rzucił się w objęcia Leona, który uklęknął i mocno przytulił chłopczyka. Podniósł go do góry i zakręcił w koło, a po chwili odstawił na ziemie.
- Co ty tu robisz? - spytała po chwili lekko roześmiana Violetta.
- Jak to co? - zdziwił się chłopak. Facu zrobił po cichu parę kroków w tył i schował się za budką Pana, który sprzedawał lody - Przecież Facu mi powiedział, że mam tu czekać na Was.
- Jak to na nas? - zdziwiła się.
- No przecież Facu do mnie zadzwonił z Twojego telefonu i powiedział, że poszłaś się przebrać i , że mam czekać na Was tutaj o 11.20 - wyjaśnił.
- Okey, już wszystko rozumiem. Facundo jak mogłeś zabra....-dziewczyna przerwała, kiedy się zorientowała, że chłopczyka nigdzie nie ma - Gdzie on jest? - para zaczęła się rozglądać w okół, ale nigdzie go nie widzieli. Chłopczyk zaczął się śmiać, a wtedy Leon podbiegł do budki z lodami i spojrzał z góry na klęczącego malca.
- Fajnie się bawisz? - spytał, a chłopiec pokazał rząd swoich nierównych ząbków - Czyli chyba dobrze...Chodź - śmiał się i chwycił malca za rękę, a wtedy podeszli do Violetty - Teraz ładnie przeproś siostrę.
- Ale za co? - oburzył się.
- Wziąłeś jej telefon i bez pytania nas umówiłeś, a do tego kłamałeś - wyjaśnił poważnie chłopak, chodź tak na prawdę bawiła go ta sytuacja.
- Przepraszam - powiedział cicho.
- Dobrze, wybaczam, ale więcej razy tak nie rób.
- Okey - powiedział - Idziemy już na ten plac zabaw? - spytał.
- Znaczy to....może ja pójdę, a Wam życzę udanej zabawy - chłopak się wycofał - Cześć - odwrócił i zaczął iść w przeciwną stronę.
- Nie - odezwał się cicho malec.
- Leon ! - krzyknęła za nim dziewczyna, odwrócił się - Zostań. To znaczy, jeśli chcesz - poprawiła się.
- Na pewno? - spytał dla upewnienia - Chcesz?
- Zrób to dla Facundo - powiedziała i się lekko uśmiechnęli.
- W takim razie dobrze - powiedział i podszedł do dwójki jeszcze bliżej. Facundo chwycił dziewczynę za rękę i drugą rączką chwycił Leona.
- Szybko - trzymał mocno ich ręce i pociągnął ich w stronę placu zabaw. Szli w trójkę trzymając się za ręce.
Kiedy doszli chłopczyk pobiegł w stronę zjeżdżalni, a para usiadła na jednej z wielu ławek. W milczeniu oglądali jak malec się bawi.
- Pamiętasz jak ciągle brał czapkę Maxiemu? - spytał po długim milczeniu Leon i się uśmiechnął na wspomnienie. Dziewczyna się zaśmiała.
- Tak, pamiętam - uśmiechnęła się - Albo jak ciągle Ci niszczył fryzurę - zaśmiała się głośniej.
- Taaa...to nie było miłe - zaśmiał się.
- Miałeś go na plecach, a on Ci targał włosy. To było śmieszne - nie przestawała się śmiać.
- No okey - też się zaczął śmiać.
Po chwili, kiedy doszli do siebie zabrzęczał dzwonek telefonu dziewczyny.
- Przepraszam, muszę odebrać - powiedziała i nacisnęła zieloną słuchawkę.
V; Tak słucham?
V; O cześć Pablo, nie wyświetliłeś mi się, zmieniłeś numer?
V; Co? Jak to?
- Coś się stało? - spytał zmartwiony Leon.
V; Dobrze, już jadę - rozłączyła się.
- Coś nie tak? - spytał znowu chłopak.
- Angie jest w szpitalu. Coś z ciążą, nie wiem dokładnie. Pablo też nie wie. Zadzwoniła do niego, że jedzie do szpitala, że coś jest nie tak - panikowała.
- Spokojnie - mówił powoli i chwycił jej ręce, które latały w powietrzu - Wszystko będzie dobrze. Swoją drogą nie powinnaś się denerwować.
- Muszę do niej jechać - powiedziała spokojniej.
- Zawiozę Cię - powiedział po chwili Leon.
- Masz tu samochód ?
- Nie...cholera.
- Zanim dotrzesz do domu i tu wrócisz, to minie sporo czasu.
- Zamówię Ci taksówkę i zostanę z młodym - zaproponował Leon.
- Naprawdę? - rozradowała się lekko dziewczyna, a chłopak pokiwał głową - Dziękuję. Zadzwonię po kogoś, żeby go odebrał od ciebie - pocałowała go w policzek - Cześć.
- Cześć ! - zawołał za nią - Pozdrów Angie ! - krzyknął kiedy była dalej.
- Wyjaśnij wszystko Facundo ! - krzyknęła i zniknęła za drzewem. Chłopak popatrzył na malca bawiącego się z innymi dziećmi.
- Facundo, chodź tu na chwilę - zawołał go, a malec bardzo szybko znalazł się obok mężczyzny.
- A gdzie Viola? - spytał i usiadł obok Leona na ławce.
- Viola musiała szybko jechać do szpitala, a ja się Tobą mam zająć jak na razie, dobrze? Potem Cię odprowadzę do domu, pasuje ? - mówił powoli.
- Okey ! - krzyknął szczęśliwy chłopczyk - A czemu Viola musiała jechać do szpitala? Coś się stało Waszemu dzidziusiowi? - spytał przejęty.
- Nie, nic mu nie jest.....Naszemu? Kogo dzidziusiowi? - spytał ciekawy Leon.
- Twojemu i Violi - powiedział zbity z tropu chłopiec.
- Wiedziałem - uśmiechnął się do siebie Leon.
- Co wiedziałeś ? - spytał ciekawy chłopiec.
- Nic, nic - powiedział szybko - Możesz iść się dalej bawić - chłopiec dalej siedział na swoim miejscu. Leon przypatrzył się jego twarzy, była smutna - Coś się stało?
- Nie.
- Przecież widzę - powiedział przejęty.
- No bo....teraz będziecie mieli małego dzidziusia i już mnie nie będziecie kochać. Tata z mamą i Olga też. Nawet Ramallo. Wszyscy będą woleli dzidziusia.
- Co ty mówisz? Dalej Cię będziemy kochać - powiedział przekonująco - Jesteś naszym małym szkrabem - po gilgotał go.
- Naprawdę? - spytał dalej smutny.
- Tak ! - uśmiechnął się - Naprawdę.
- Leon, a dlaczego ty i Viola nie mieszkacie razem? - spytał po chwili.
- A skąd takie pytanie?
- No bo jak byłem tam z tatą i mamą, to ciebie tam nie było - zamyślił się.
- Viola Ci to wyjaśni, dobrze? - spanikował.
Skąd ma wiedziec, czy mu powiedzieć, czy nie? Jeśli palnie jakąś głupotę, to będzie jego wina. Lepiej nic nie mówić, a wyjaśni mu to Violetta, bo ona będzie wiedzieć co powiedzieć. Co powiedzieć takiemu dziecku, które ma prawie trzy lata? Nie powie się mu przecież, że zerwali. On wyjechał robić karierę, a ona została z brzuchem. Chodź tak naprawdę nic nie wiedzieli, kiedy ten wyjeżdżał.
Ona mu to wyjaśni lepiej - pomyślał.
..............................................................................
Jest 49 ! :) Miały być 23 komki pod ostatnim rozdziałem, żeby dodać kolejny, ale było dodawanych dużo
Os, więc mieliście prawo, aby tego nie zauważyć.
Albo straciłam czytelników xd ;/
Nie no żartuję.
Męczyłam się nad tym już trzeci dzień, ale dałam radę. Chyba.
Strasznie dużo rzeczy się dzieje jak na jeden rozdział ;/
Leon w końcu jest w 100 % pewny, że jest ojcem :)
A Angie...no co jest Angie? xd :)
Sprytny Facundo <3 :D
Całuski, Karola ;** xoxo
23 komentarzy - kolejny rozdział :) (dacie radę ;> )
Super! Zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;)
OdpowiedzUsuńCudooo ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdzialik ;*
Julia xD
Kurde nie wiem jak zrobić tak, żeby było widać jakąś twarz... :o na ikonie
Ale co tam xD
Pozdrawiam ;****
Hehe teraz mam zdjęcie na ikonie ♥
OdpowiedzUsuńJak coś to ja jestem ta u góry xD
czekam na nexta
OdpowiedzUsuńCzekam na next
OdpowiedzUsuńBoski!!!!!!!
UsuńNie zgadzam się.... Jest absolutnie doskonały!!!!
OdpowiedzUsuńOooh...Facu rządzi!!!!
UsuńI ma takie zdolności umysłowe!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że dążysz do leonetty!!!
OdpowiedzUsuńLeon i viola w nexcie powinni przez przypadek, z upicia po jakiejś wspólnej imprezie zrobić TO,,, wiesz o co mi chodzi??? Hem hem a potem sobie uświadomić że muszą byc razem.
OdpowiedzUsuńOooo , jeszcze wrócę ;*
OdpowiedzUsuńVivaa
Boski!
OdpowiedzUsuńNie to żebym coś mówiła ale kom Sweet Unicorn ten ostatni troche nie realny bo Violetta w ciąży więc się nie upije w następnym rozdziale xD Tak po za tym to jak zawsze wyszło ci genialnie :D Facu mały spryciula :) Zadzwonił po Leona i tak fajnie było ;) Angie w szpitalu? Może rodzi? Nie jestem pewna bo zapomniałam który to miesiąc xD Facu martwi się że o nim zapomną a Leon go pociesza to było słodkie :3 No i w końcu Leon wie że na 100 % zostanie tatusiem :D Mam nadzieje ze Violetta nie będzie już mu kłamstw wmawiała! Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
Ja ce Leonette!
OdpowiedzUsuńTAK NA SERIO, TO BOSKI :)
Swietny. Chce Leonette ....czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Jula
PS. Zycze weny;)
Cudowny rozdział czekam z niecierpliwością na next ;****
OdpowiedzUsuńBoski !!!
OdpowiedzUsuńNareszcie upragniony rozdzialik
Czekam na next !!! :*
Super rozdział
OdpowiedzUsuńFacu rządzi
I wkoncu Leon się dowiedział że będzie ojcem super
Czekam na next :-);-)
W końcu upragniony rozdział, nie mogę się doczekać kolejnego.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że viola nie będzie oszukiwał już Leona.
Ciekawe co z angi? mam nadzieje że nic złego.
Super rozdział.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że leonetta będzie w końcu razem.
Życzę jak najwięcej weny by dalej powstawały tak boskie rozdziały.
Świetny rozdział!!! NEXT!!!
OdpowiedzUsuńextra
OdpowiedzUsuńBoski <3 Cudny <3 Genialny <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie piszesz ^^
Facundo najlepszy <3
Już go uwielbiam ;3
Taki numery fajne robi ^^
I Leonetta się spotkała ;*
Ale co z Angie?!
Co jej jest?!
A potem Facu się wygadał <3
To było najlepsze ;3
I ten ton Leona: "Wiedziałem" <3
Już sobie to wyobrażam ^^
A ta końcówka smutna ;c
Czekam na necika niecierpliwie <3
Buziaki ;*
Katarina
P.S. Co zrobi Leona jak już się dowiedział?! ;o
ekstra rozdzialik kiedy next
OdpowiedzUsuńSubcio czekam na następny mam nadzieje ze tez będzie super
OdpowiedzUsuńEkstra czekam na next
OdpowiedzUsuńBoski! *,* Po prostu GENIALNY rozdział! :))) Skąd ty masz taki talent, dziewczyno?! :**
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na next ;3
~AniaPasquarelli♥
Masz duży talent
OdpowiedzUsuńDobry rozdział
Nie kończ na rozdziale w którym Leon sie dowiaduje prawdy my ci pomożemy jak nie masz pomysłów pamietaj masz wiernych fanów ... Zrób post kto ma pomysły na kolejne rozdziały przetrwamy na pewno do 80 jak nie masz pomysłów pomożemy kto za ?
OdpowiedzUsuńTini plisssssss
Ja jestem za!!!
UsuńAle super rozdział!
OdpowiedzUsuńFacu taki spryciula i jeszcze jak mówił i dzidziusiu i wgl to takie słodkie a zarazem smutne!
Angie? Co jest? Może rodzi albo poronila?
Jejuu czekam na next!
#Aries
Kiedy next może dzisiaj ??? ♡♡♥♥♡♥
OdpowiedzUsuńBoski!!!!" jestes swietna i jestem za moim zdaniem po urodzeniu dziecka viola z leonem powinni zrobic to a potem wyjsc za maz. mam tez wielka nadzeje ze viola wroc do spiewu tak samo jak inni brakuje mi tego :(i zeby viola z leonem mieszkali w BA w tym wielkim domu leona i by znow wszyscy spiewali i tanczyli spotykali sie razem wyjezdzali razem wszyscy znaj na wakacje i spedzali wspolne swieta bardzo tego oczekuje a zwlaszcza zeby viola byla piosenkarka lub przynajmniej spiewala z radosc i leon bys byl piosenkarzem i aktorem prosze wykorzystaj przynajmniej 1pomysl
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała żeby dziecko Violi i Leona umarło bo Viola miała wypadek i wtedy Leon bedzie mial poczucie winy i wezma razem ślub później bysmy wymyslili ....
OdpowiedzUsuńkiedy next miał być po 23 komentarzach a tu już ponad 30 ?? ;DD ;*****
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział bo nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńNiech viola i leon wrócą do siebie w następnym rozdziale i zamieszkaja razem
Super !!! czekam na next
OdpowiedzUsuńKochana kiedy next ???
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział??? miał być po 25 komentarzach a jest już 40
OdpowiedzUsuńTo kiedy następny???