czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 31

-Niee...! -popatrzyłam na okno, zaczęło padać.
-Nie chcesz? Myślałem, że chcesz, ale jeśli nie to nie będę się narzu...-wybiegłam z mieszkania, słyszałam krzyki Leona za mną, a potem jak biegnie.Szybko zbiegłam po tych schodach i wbiegłam na parking przed blokiem. Podbiegłam do auta i otworzyłam drzwi, nie zamknęłam szyby,wiec szybko podniosłam ją do góry i zamknęłam auto na klucz. W tym czasie przemokłam do suchej nitki, wróciłam do bloku, obok schodów stał Leon.
-Prze... praaszam, żee tak... wybbiegłam, alee... miałam otwartą szybę i wszystko byy mi zalllało...-trzepałam się z zimna.
-Dobrze, chodź na górę. Jesteś cała mokra -przytulił mnie do siebie i poszliśmy na górę. Zostałam w kuchni cała przemoczona, a Leonm gdzieś poszedł, po chwili wrócił -Mam tylko to, nie wiem co Ci dać...-podał mi koszulkę z motorem -Idź się przebrać, a mokre rzeczy wrzuć do suszarki, zaraz Ci to zrobię -uśmiechnął się, a ja zrobiłam jak prosił. Miałam mokre włosy, no ale nic nie zrobię. Po około 5 minutach wyszłam z łazienki i skierowałam się do kuchnie, gdzie był Leon.
-Dziękuję -pocałowałam go i usiadłam na krześle.
-Wyglądasz...seksownie w tej bluzce -powiedział, a ja się zarumieniłam -A pod spodem coś masz? -podszedł do mnie z chytrym uśmieszkiem.
-Spadaj! -powiedziałam i wstałam, kierując się do salonu. Po chwili przyszedł Leon z dwoma kubkami gorącej czekolady -Mhmm....Pycha..-uśmiechnęłam się -Dziękuję -uśmiechnęłam się i zaczęliśmy pić czekoladę. Leon odłożył kubek na stół.
-Czekaj. -powiedział i wstał z kanapy. Podszedł do szafy i wyciągnął koc. Usiadł z powrotem na kanapie i nas przykrył -Cieplej?
-Tak, dziękuję -pocałowałam go w policzek.
-Dziękujesz mi już dzisiaj tysięczny raz -zaśmialiśmy się -Wiesz...wracając do poprzedniej rozmowy, to....-przerwałam mu.
-Chcesz się spytać, czy z tobą zamieszkam? -zapytałam, a Leon tylko kiwnął głową -Tak, zamieszkam z tobą.
-Na prawdę?! -krzyknął uradowany i mnie przytulił -To kiedy się wprowadzasz współlokatorko? -zaśmiał się -Może jutro? Hym? -zapytał.
-Jutro nie mogę. Babcia do mnie przychodzi na noc -popatrzył na mnie pytająco -Fede chciał zostać sam z Ludmi. Mają coś tam...mają....-zaśmiałam się.
-Aha, okey.
-A no właśnie! Tata wyjeżdża na miesiąc na Kubę -powiedziałam, a Leon zrobił zdziwioną minę -To może za dwa dni? -zaproponowałam.
-Okey, już się nie mogę doczekać...-pocałowaliśmy się, Leon puścił film i zaczęliśmy go oglądać w swoich objęciach.


Jemy właśnie kolację z Marco, kiedy przyszłam wszystko było przygotowane, bardzo się ucieszyłam.
Kiedy skończyliśmy poszliśmy pooglądać komedię romantyczną, leżeliśmy na kanapie w swoich objęciach.
-Kocham Cię -powiedział mój książę, a ja się do niego obróciłam przodem.
-Też Cię kocham -pocałowaliśmy się. Nasze pocałunki stawały się coraz to głębsze. Siadłam na nim okrakiem i całowaliśmy się dalej. Zaczął całować moją szyję i chwycił mnie za pośladki, a ja cicho pojękiwałam. Wstaliśmy z kanapy i całowaliśmy się dalej. Marco podniósł mnie do góry, a ja owinęłam nogami się w okół jego pasa, całowaliśmy się dalej. Cały czas się całując, poczułam, że wchodzimy po schodach. Znaleźliśmy się w sypialni, tam pozbyliśmy się swojej garderoby, a potem stało się TO.

Dalej padało, do tego zaczęło grzmieć. Zaczęłam się bać, nienawidzę burzy! Wzdrygnęłam się.
-Wszystko okey? -zapytał z troską w głosie Leon, a ja tylko pokiwałam głową -Boisz się burzy? -zaśmiał się.
-Nie...-skłamałam, a on się tylko uśmiechnął. Piorun strzelił gdzieś tak mocno, że aż podskoczyłam, na dworze się rozjaśniło, co chwilę można było zauważyć bardzo wyraźnie błyskawice.
-Na pewno się nie boisz? -zaśmiał się Leon.
-Na pewno -odpowiedziałam. Mocno zagrzmiało, a ja odruchowo podskoczyłam.
-Eee...Nadal twierdzisz, że się nie boisz? -zapytał Leon, a ja dopiero zauważyłam, że siedzę mu na kolanach. Poczułam, że się czerwienię i zajęłam swoje dawne miejsce.
-Wiesz co? Będę się już zbierać -ściągnęłam koc z kolan i wstałam z kanapy.
-Co?! No chyba nie! Nigdzie nie jedziesz! Jest burza, ciemno, ślisko na drogach...Nigdzie nie jedziesz! -oburzył się Leon i momentalnie znalazł obok mnie.
-Nie chcę Ci robić kłopotów...-powiedziałam.
-Dlaczego niby miałabyś je robić? Przecież i tak za kilka dni będziemy mieszkać razem -uśmiechnęliśmy się do siebie i wróciliśmy na kanapę.
-Wiesz jest już późno, pójdę się umyć -powiedziałam i ruszyłam do łazienki. Leon dał mi jakąś koszulkę i się umyłam, po chwili wyszłam z łazienki. Po mnie wszedł Leon i też się szybko umył. Nagle tak walnęło piorunem, że wszystko zgasło.
-To przez tą burzę -powiedział Leon -Zaraz przyjdę. Poczułam jak wstaje z kanapy i gdzieś idzie. Po około 10 minutach przyszedł i poszliśmy do sypialni, parę razy waląc się gdzie popadnie głową, kostką, łokciem itp. Zauważyłam, ze w sypialni są po zapalane świeczki, co dawało romantyczny nastrój.
-Dziękuję -szepnęłam, a Leon objął mnie w pasie od tyłu i całował moją szyję. Obróciłam się przodem i zaczęliśmy się całować. Leon ściągnął mi koszulkę i zostałam w samej bieliźnie. weszliśmy na łóżko i Leon pozbył się swoich spodni dresowych z moją pomocą. Całowaliśmy się namiętniej, kiedy piorun znowu strasznie mocno walnął i się wystraszyłam.
-Spokojnie -przytulił mnie Leon, a ja się w niego wtuliłam. Leżeliśmy tak chwilę. Obróciłam głowę, Leon już spał. Wtuliłam się w jego tors i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

...........................................................................................................
Wiem, daremny! ://///
Jak już pewnie zauważyliście, że jest dodany szablon!
Z którego się bardzo cieszę!
A wszystko zawdzięczam Nicol Verdas! :D <3
To ona zrobiła ten cudowny szablon :)
Zostałam nominowana do LBA, przez Nicol Verdas :D
Za co bardzo jej dziękuję ;**
Jak widzicie rozdział króciutki, dlatego że ostatnio nie mam za dużo czasu :((
W szkole coraz więcej sprawdzianów, kartkówek i babka z chemii dzisiaj
mnie wzięła do odpowiedzi i nie poszło mi najlepiej :////
Co chwilę zadają nam więcej zadania domowego :(
A do tego, kiedy wracam do domu jestem zmęczona, ostatnio nawet odsypiam w dzień ://
Do tego dochodzi drugi blog :)
Nie mam czasu, wiec rozdziały będą się ukazywały trochę rzadziej  ;>
Do następnego ;)
Karola ;* xoxo


3 komentarze:

  1. Świetny ♥♥♥
    Leonetta taka słodka :***
    Czekam na next
    Pozdrawiam:)
    PS:Powodzenia w szkole

    OdpowiedzUsuń
  2. JAKI DAREMNY?! WYPLUJ TO! Jest świetny i tego masz się trzymać ;)

    Aww... <3
    Leonetka ♥♥♥ Bd razem mieszkać *.* Nie mogę się doczekać :D

    Marcesca oczywiście też sweetasna ;*

    Szkoła... Kto ją wgl wymyślił?! Nienawidzę...

    Czekam na next ;**

    PS
    Wyłączyłabyś weryfikację obrazkową? ;)

    Całuje ;**

    Nicol :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały ;3 Marcesca i Leonetta <3 Leonetta,Jak Sweet'aśnie <3 <3 Czekam z niecierpliwośćią na nexta :3

    OdpowiedzUsuń